Thursday, July 19, 2012

wieczorna lektura

Kiedy w końcu skończyła się sesja i wszystkie inne dziwne egzaminy moje serce ogarnęła ogólna euforia wywołana:
a) powrotem do domu;
b) (prawie)pustym kalendarzem i
c) możliwością odkopania roweru (na którym ciągle sobie nie pojeździłam)

Jest jednak jeszcze jedna rzecz, na myśl której odetchnęłam z ulgą. W końcu jestem na bieżąco z ulubionymi blogami/vlogami! Ponadto, udało mi się uzupełnić tą kolekcję o kilka nowych wartościowych tytułów~. Dlatego z pełnym samozadowoleniem każdy wieczór spędzam głównie na czytaniu i oglądaniu nowych video. Ostatnio uznałam, że większość z tych serwisów spokojnie poleciłabym znajomym, więc oto krótka prawie-że-pimp notka na temat tych stron (przepraszam, że wszystkie są po angielsku!)

The Vagenda



Przyznaję bez bicia, że trafiłam na blog czytając Wysokie Obcasy. Cokolwiek napisali o nim w tej gazecie jest absolutnie prawdą i musiało być pozytywne, bo Vagenda jest naprawdę warta poświęcenia jej kilku minut. Teksty w większości komentują artykuły w popularnych gazetach skierowanych do kobiet, są napisane z głową (i z jajem, tak jak mój ulubiony Six Reasons Why You Aren't Married [Sześć powodów, dla których nie jesteś mężatką])... cóż tu wiele mówić, fajna lektura na wieczór albo przy porannej kawie.

The f Word


Jak w podtytule, "współczesny feminizm brytyjski". Mimo wszystko teksty z blogów i magazynów zebrane na the f word są w większej części uniwersalne (no chyba, że faktycznie odnoszą się do polityki UK). Właśnie, być może to ten mix wpisów blogowych i typowo gazetowych sprawia, że ten serwis do mnie przemawia? Sama nie wiem~ może po prostu potrzebuję od czasu do czasu podkarmić swój feminizm :P.



Trafiłam na The Hairpin stosunkowo niedawno, więc na początku zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Dochodzę jednak powoli do wniosku, że strona zawiera artykuły zarówno dla starszych jak i młodszych czytelniczek. Ech, ciągle mam problem, żeby wypowiedzieć się na jej temat, przykro mi XD. Na pewno warto zaryzykować.



Cóż tu dużo mówić: kocham Thought Catalog całym sercem. Uwielbiam ich teksty, między innymi dlatego, że większość z nich skierowana jest do młodych osób ok.20-30 lat. Czytam ich od dłuższego czasu i jeszcze nie zdarzył mi się artykuł, który by mnie rozczarował swoją treścią albo poziomem. Przepadłam absolutnie po przeczytaniu tekstu Times When I Feel Polish [Momenty, w których czuję się Polką] - kto by pomyślał, że ketchup na pizzy to tak typowo polski zwyczaj?...



Podobny problem co z The Hairpin. Be Less Crazy to całkiem nowy nabytek w mojej Google-readerowej kolekcji, więc wciąż jest w fazie testów, ale wróże mu pomyślna przyszłość. Już sama osoba autorki przyciąga uwagę, ponieważ jest ona współzałożycielką marki marki ubrań Wear The Shift, założonej z powodu, jak to ujęła "because the fashion industry pretty much sucks." [bo przemysł odzieżowy ssie] Ponadto, autorka ma bardzo lekką rękę do pisania i jest wyjątkowo zabawna w swoich przemyśleniach.



Trafiłam na tego bloga, dzięki wpisowi z The f Word - konkretnie, dzięki temu zatytułowanemu A Room of One's Own, w którym Kidson opisuje przeszkody jakie stoją aktualnie przed młodymi kobietami, które chcąc się usamodzielnić nie mają już większych możliwości na wyprowadzkę z domu rodzinnego, z powodu cięć w budżecie na housing benefits. Może nie zwróciłabym uwagi na tego bloga w ogóle, gdyby nie nagłówek wcześniej wspomnianego artykułu: "Millie ma 22 lata i studiuje Politykę i Mass Media". Chyba wychodzi na wierzch moja tendencja do faworyzowania blogów pisanych przez rówieśniczki~. Trudno.


Ten zbiór zawiera moje aktualnie ulubione serwisy/blogi, które uważam za warte przeczytania lub chociaż zasubskrybowania i zaglądania do nich raz na jakiś czas. Postaram się w przyszłości poświęcić podobną notkę na ciekawych vlogerów i vlogerki~,





No comments:

Post a Comment